- Nie wyjeżdżaj....
- Mamo, proszę. Ja musze- odpowidziałam jej również szeptem.
- Będziesz tam? - spytała. Wiedziałam o co jej chodzi. Mama wiedziała, że chce jechać do przyjaciela z dzieciństwa, który wyjechał już dawno do Londynu. Wiedziała że pisze z nim na twitterze od około roku. Wsunęła mi coś jeszcze do kieszeni.
- Durzo to nie jest, ale coś sobie kupisz.- mówiąc to, ja już otwierałąm drzwi. Pocałowałam ją jeszcze w policzek i wyszłam.
Szłam wyjątkowo suchym chodnikiem, a walizka toczyła się za mną. Po 30 minutach marszu doszłam do durzego budynku zwanego lotniskiem. Kiedy weszłam, od razu skierowałam się do kasy w której siedział facet koło 30. Był on widocznie zaspany, nie dziwię się też bym wolała być teraz w łózku.
- Dobry wieczór- powidziałam. Tak bardzo chciałam żeby to zabrzmiało jakby to powidziała osoba dorosła.- Poproszę bilet do Londynu.
Facet wziął ode mnie pieniądze i dał mi bilet razem z resztą. Dał jej za mało, ale nie robiłam afery, ponieważ mógł ode mnie zażądać dowodu i wtedy nie miałabym nic. Krótko potem, rozległ się głos mówiący że pasażerowie mają się skierować do odprawy. Położyłam walizkę na taśmie i ruszyłam w stronę samolotu. Usiadłam na wygodnym siedzeniu, i zaczęłam wyciągać z plecaczka telefon i wyłączyłam go. Zaczęłam się zastanawiać czy tata będzie mnie szukał. Miałam nadzieję, że nie. Z zamyślenia wyrwał mnie głos.
- Przepraszam tu jest wolne? - spytała dziewczyna w chyba moim wieku. Miała czarne upięte w niechlujny kok włosy i koszulkę z napisem '' Nirvana''.
- Tak.- powiedziałam. Po czym dziewczyna usiadła na miejscu na przeciwko mnie.
- Ty też uciekasz?- spytała po dłuższej chwili.
- Chyba tak.....
-------------------------------------------------------------
Nie wiedziałam jak skończyć. Chyba dość długi?
*.* Uważaj na rozmiar czcionki :) / Olaa :*
OdpowiedzUsuńOj, wiem...
Usuń